Szantaż na początunio żeby widać go było!
Rozdział 18 --> Komentarze 3 i więcej!
Wiem, że wam się uda!
- Wiem o co chodzi. Jesteś zazdrosna, bo na Twoich urodzinach cały czas gadała z Jorge. - stwierdziła Mechi.
- Ja nie jestem zazdrosna. Po prostu jej nie lubię i już.
- Dobra nie kłóćcie się. - uspokoiła nas Lodo. - Lepiej chodźcie pogadać z Xabianim i Diego.
- Co Cię tak do nich ciągnie? - zapytałam. - Podoba Ci się któryś?
- Skąd wiesz?
- A, który?
- Xabiani.
- Serio? To świetnie. - powiedziała Mechi. - A ja wiem, że ty też mus się podobasz. - dodałe.
- Ale... skąd wiesz, że też mus się podobam?
- To taka mała tajemnica. A teraz idź z nim pogadać.
- Dobra. Idę. Papa.
- Heja. - pożegnałyśmy się z nią.
- Ja też idę na chwilę do chłopaków. Tylko ja idę do Ruggero. Narka - i poszła. Zostałam sama. Zobaczyłam, że w kącie stoi gitara. Wzięłam ją i zaczęłam grać. Nie wiem skąd znałam tę melodię, ale czułam, że skądś ją znam. Po chwili już wiedziałam. Kilka miesięcy temu śniła mi się. Śpiewałam ją z Jorge. Gdy skończyłam grać wstęp zaczęłam śpiewać:
Tanto tiempo caminando junto a ti
Aun recuerdo el día en que te conocí
El amor en mi nació tu sonrisa me enseno
Tras las nubes siempre va a estar el sol
Gdy skończyłam śpiewać pierwszą część pierwszej zwrotki usłyszałam, że ktoś zaczyna śpiewać 2 część. Nie widziałam kto to był. Po głosie domyśliłam się, że to Jorge. Tylko skąd on znał słowa? Przecież nikomu nie mówiłam o tej piosence.
Te confieso que sin ti no se seguir.
Luz en el camino tu eres para mi.
Desde que mi alma te vio.
Tu dulzura me envolvió.
Si estoy contigo se detiene el reloj.
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.
Gdy skończyliśmy śpiewać 1 zwrotkę i refren ja nagle przestałam grać.
- Skąd znasz tę piosenkę? - zapytałam go.
- To piosenka z mojego snu, więc to ja powinienem zapytać skąd ją znasz.
- Z Twojego snu? Ona śniła się mnie.
-To niesamowite. My nawet sny mamy takie same.
- To nie jest niesamowite. To czysty przypadek. A teraz wyjdź.
- Tini jak długo jeszcze będziesz ukrywać to co czujesz?
- Już nie będę ukrywać uczuć. Zaraz jedno okażę, a będzie to wściekłość. Więc jeżeli nie chcesz być obiektem tej emocji to spadaj.
- Dobra, dobra. Już idę.
- Nie powinnaś mu tego mówić. - powiedziała lekko oburzona Lodo.
- Nie będziesz mi mówić jak mam traktować innych.
- A jednak będę. On naprawdę Cię kocha, a ty tak go traktujesz.
- To, że nie mam matki ani ojca nie znaczy, że chcę by ktoś dawał mi rady niczym rodzice.
- Już wiem w czym jest problem.
- Niby jaki problem? O czym ty znowu gadasz?
- O tym, że jesteś taka oschła dla większości osób.
- To według Ciebie czemu taka jestem? - zapytałam ironicznie.
- Temu, że nigdy nie miałaś matki ani ojca. Nigdy nie miałaś kogoś kto obdarzy Cię rodzicielskim ciepłem. Twoja ciotka i wujek próbowali to zrobić, ale ty im nie pozwoliłaś. Trzymałaś ich na taki dystans, że uwierzyłaś, że jesteś sama i nie masz nikogo.
- Bo tak jest. Mój brat lada chwila wyjedzie żeby zostać wrestrelem. Ciotka i wujek niby przy mnie są, ale tak jakby ich nie było, a oprócz nich nie mam nikogo.
- A ja, Mechi, Cande, Alba, Clara, Facu, Nico, Samuel i Rugg?
- Wy to przyjaciele, a każdy wie, że przyjaźnie nie są trwałe.
- Ale nie nasza. Aktorzy nigdy nie zapominają o swoich przyjaciołach z planu.
- Naprawdę?
- Tak.
- To wiesz co? Pójdę przeprosić Jorge, bo masz rację, że nie powinnam go tak traktować.
- To idź. - gdy doszłam do jego garderoby zastałam tylko Xabianiego i Diego. Powiedzieli, że Jorge nie ma. Domyślałam się, że jest u siebie w domu. Przez chwilę zastanawiałam się czy mam do niego iść. Postanowiłam iść. Szłam około 20 minut. Gdy zapukałam do drzwi doszło do mnie, że to był zły pomysł. Odwróciłam się i chciałam wrócić do hotelu...
I jak?
Mało Jortini i mi się podoba.
W następnym rozdziale trochę będzie.
I tak mówię z wyprzedzeniem.
JA NIE PISZĘ I NIE BĘDĘ PISAĆ ROZDZIAŁÓW +18!
To nie dla mnie.
Tak was tylko zawiadamiam.
Dobra...
Nie wiem jak wy ale ja po Nordic Walkingu zdycham!
Mam taki projekt ze szkoły, a cały czas szliśmy w słońcu!
A na razie... Komentujcie. Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPRZEPRASZAM !!! COŚ MI SIĘ SKLIKŁO!!!
UsuńALE SPOKOJNIE PRZECZYTAŁAM!!! I PAMIĘTAM CO W NIM BYŁO!!! 😅
To jest treść tego komentarza co ja sierotka Marysia usunęła:
UsuńJej pierwsza... W końcu mi się udało.
Jeśli przeczytasz ten komentarz to...
Proszę Cię, chcę dedyk kolejnego rozdziału...
A rozdział... Hmmm... jak zawsze SUPER, BOSKI po prostu CUDOWNY...
Błagam niech Tini i Jorge będą ze sobą...
Nienawidzę Valerii, ona jest jakaś dziwna... Może to moje 'widzimisie' ale nie trawię jej...
Błagam jeśli okaże się, że Valeria będzie u Jorge, to zabiję ją...
A teraz, nie rozpisując się za dużo w tym beznadziejnym komentarzu
Czekam ze z niecierpliwością na nexta
Całuję <3
Kocham :*
I JESZCZE RAZ BARDZO SORRY!
Cudo a nie rozdział hahahahah
OdpowiedzUsuńGenialne, czemu ta Tini jest taka nieufna, niech da szanse Jorge
Super.Zresztą jak zawsze. Niemam czasu piać długiego kom. Przepraszam do następnego
OdpowiedzUsuńKiedy następny ? :D
OdpowiedzUsuń